Jerzy Lewczyński

 (14.03.1924 Tomaszów Lubelski – 02.07.2014 Gliwice)

 
Fotograf, krytyk i publicysta. Twórca koncepcji „archeologii fotografii”, która pozwoliła na wykorzystywanie prac innych autorów w całkowicie nowatorski sposób, inspirując do dziś wielu młodszych artystów, m. in. Wojciecha Prażmowskiego. Stworzył własny, niepowtarzalny styl, który charakteryzuje głęboko humanistyczna postawa. W jego twórczości dostrzec można działania prekursorskie w stosunku do konceptualizmu lat 70. (kompozycje z zestawionych zdjęć prezentowane na Pokazie zamkniętym w 1959 roku), a także postmodernistycznych cytatów (cykl Negatywy realizowany od lat 70.). Artysta prowadził również badania nad historią fotografii, których efektem jest wydana w 1999 roku, pierwsza w Polsce Antologia Fotografii Polskiej 1839-1989.
 
Lewczyński ukończył gimnazjum im. B. Głowackiego w Tomaszowie Lubelskim. Po wybuchu II wojny światowej podjął pracę na poczcie w Rachaniach i Tomaszowie Lubelskim. W latach 1943-1945 służył jako żołnierz Armii Krajowej, a następnie, chcąc uniknąć aresztowania przez nowe władze komunistyczne, wstąpił do II Armii Ludowej Wojska Polskiego. Po zakończeniu wojny podjął studia na Wydziale Inżynieryjno-Budowlanym Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W roku 1951 został zatrudniony jako projektant w Biurach Projektów Przemysłu Chemicznego w Gliwicach, gdzie pracował przez kolejne trzydzieści lat. Fotografią na szerszą skalę zajmuje się od lat 50. W roku 1951 został członkiem gliwickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Fotograficznego. Pięć lat później przyjęto go do Związku Polskich Artystów Fotografików, w którego Radzie Artystycznej zasiadał od roku 1970, w latach 1979-1984 pełniąc funkcję jej przewodniczącego. Między rokiem 1988 a 1993 był wykładowcą Wyższego Studium Fotografii ZPAF w Warszawie. Został uhonorowany licznymi nagrodami w Polsce i za granicą. Jego prace znajdują się w Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, Muzeum w Gliwicach, Muzeum Folkwang w Essen oraz Musée de l’Elisée w Lozannie.
 
Pierwsze fotografie wykonał w roku 1938 Kodakiem Baby-Brownie 6,5×4 cm. Jeszcze przed wojną kupił aparat Agfa Billy Rekord 6×9 cm, którym w latach 40. tworzył amatorskie zdjęcia dokumentujące krajobrazy, życie i obyczajowość społeczności rodzinnych Rachani, a także pierwsze fotomontaże nazywane „fotografią marzeń”. W tym czasie pozostawał pod wpływem twórczości Jana Bułhaka, zwłaszcza jej wartości formalnych, wpisując się w nurt piktorializmu. Na początku lat 50. zaprzyjaźnił się z Tadeuszem Maciejko, prezesem Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego, który w okresie dwudziestolecia międzywojennego tworzył modernistyczne zdjęcia bliskie założeniom Bauhausu. Od niego uczył się estetyki i techniki fotograficznej zapoznając się z dorobkiem artystów takich, jak Laszlo Moholy-Nagy. Zdjęcia z lat 50. zdradzają inspirację socrealizmem, konstruktywizmem i malarstwem abstrakcyjnym. Lewczyńskiego interesowały także efekty formalne, jakie stosował Salvador Dali. Wpływ surrealizmu widoczny jest w pracach zaprezentowanych na Wystawie Fotografiki Współczesnej w Warszawie w 1956 roku przedstawiających obrazy zainscenizowane i sfotografowane w specjalnie zbudowanym foto-teatrzyku (Kompozycja) oraz fotomontaże (Październik).
 
Bardzo ważne w życiorysie artystycznym Lewczyńskiego było spotkanie ze Zdzisławem Beksińskim i Bronisławem Schlabsem, które wyniknęło przy okazji organizacji wystawy Krok w Nowoczesność. Zaowocowało ono utworzeniem nieformalnej grupy działającej w latach 1957-60. W roku 1959 w siedzibie GTF (Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego) odbył się Pokaz zamknięty – wystawa połączona z dyskusją fotografów i krytyków, nazwana później przez Alfreda Ligockiego „Antyfotografią”. Lewczyński pokazał na niej zdradzający wpływ surrealizmu cykl Głowy wawelskie, a także kompozycje stworzone z zestawów zdjęć nawiązujących do wspomnień wojennych. W tym czasie, pod wpływem neorealizmu włoskiego, tworzył także fotografie przedstawiające surową, miejską rzeczywistość zaniedbanych podwórek, jak również fotomontaże ukazujące krajobraz przemysłowego Śląska.
 
Począwszy od końca lat 60. motywem głównym twórczości Lewczyńskiego stały się tematy pamięci i historii. Na wystawie zatytułowanej Fotografia subiektywna, która odbyła się w Krakowie w 1968 roku, zaprezentował kompozycje powstałe w wyniku zestawienia reprodukcji amatorskich zdjęć i tekstów, wśród nich pracę pt. Dzieciństwo, w której wykorzystał fotografie z rodzinnego albumu. Od roku 1970 rozpoczął poszukiwania starych, zniszczonych, zapomnianych negatywów, z których następnie tworzył odbitki przywracające pamięć o osobach, wydarzeniach, miejscach. Pokazywany na wystawie Fotografowie poszukujący w Warszawie w 1971 roku Tryptyk znaleziony na strychu, opowiadający losy rodziny Eisenbachów z Sanoka utrwalone na szklanych negatywach przez Józefa Eisenbacha w czasie I wojny światowej, stał się początkiem cyklu zatytułowanego Negatywy.
 
Znalezione na nowojorskiej ulicy klisze dokumentujące prywatne życie ich bohaterów (Negatywy znalezione w Nowym Jorku, 1979) skłoniły Lewczyńskiego do podjęcia próby dotarcia do informacji o sfotografowanych osobach. Działania te doprowadziły artystę do sformułowania koncepcji teoretycznej nazwanej ARCHEOLOGIĄ FOTOGRAFII. Sam Lewczyński określa ją, jako działania, których celem jest odkrywanie, badanie i komentowanie zdarzeń, faktów, sytuacji dziejących się dawniej w tzw. przeszłości fotograficznej. Dzięki fotografii, ciągłość wizualnego kontaktu z przeszłością stwarza możliwości poszerzenia oddziaływania dawnych warstw kulturo-twórczych na dzisiejsze. (…) Jest też celem archeologii fotografii poszukiwanie świadków dawnych wydarzeń! Takim świadkiem w fotografii jest światło (…), które wyrzeźbiło w negatywie dawną powszechną obecność! W przeciwieństwie do postmodernistów chętnie posługujących się cytatami z prac innych artystów Lewczyński eksponuje nie tylko bohaterów zdjęć, ale także ich autorów. W wyniku prowadzonych poszukiwań udało mu się odtworzyć około 400 prac Feliksa Łukowskiego, chłopa dokumentującego Zamojszczyznę w latach 1940-49, a także prześledzić dorobek Wilhelma von Blandowskiego, dziewiętnastowiecznego pioniera fotografii. Dzięki niemu uratował się także dorobek Krzysztofa Vorbrodta. Poprzez badania nad fotografią zapomnianą Lewczyński próbował stworzyć komentarz do otaczającej go rzeczywistości.
 
(opr. Maria Kosińska)