Źródła Dłubaka - na Miesiącu Fotografii w Krakowie

Projekt Krzysztofa Pijarskiego "Dłubak – Źródła", realizowany we współpracy z Fundacją Archeologia Fotografii, można oglądać na wystawie "Archiwum centralne" na Miesiącu Fotografii w Krakowie, w dniach 9 – 31 maja 2009 (Fabryka Erdal, ul.Żółkiewskiego 17). To pierwsza odsłona tego projektu.

ZBIGNIEW DŁUBAK – Archiwum artysty. KRZYSZTOF PIJARSKI – Dłubak – źródła Każdy, kto zetknął się z archiwami – uporządkowanymi bądź nie, państwowymi lub prywatnymi, związanymi z biurokracją lub z działalnością artystyczną – zna ich magnetyczną siłę. (…) Archiwum po Zbigniewie Dłubaku – znanym polskim fotografie, malarzu, teoretyku sztuki i krytyku – to na razie nieuporządkowany zbiór rzeczy. To jeszcze nie jednostki wielkiego katalogu, w którym każdy element jest sprowadzony do tej samej wartości, opatrzony numerem i wciśnięty w porządkujące i opresyjne kategorie. To na razie zbiór na kształt pchlego targu, na którym każdy może znaleźć coś, co wywoła dreszcz wstrząsającego piękna. Jedyny porządek tego zbioru to często zaburzone i ujawniające się nieregularnie warstwy chronologii. (…) Artysta mający w ręku archiwum może dokonywać jego dekonstrukcji, może, a nawet musi (co pokazuje wiele „archiwalnych” projektów) łamać reguły rządzące wielkimi archiwami. Natomiast historyk może dokonać dekonstrukcji jedynie na poziomie teoretycznym. W praktyce musi zbiór uporządkować, nadać mu przejrzystą strukturę archiwum, wprowadzić kategorie, numery, hierarchie. Także Fundacja Archeologia Fotografii, zajmująca się spuściznami po polskich fotografach, takiego gwałtu na ich zbiorach/archiwach musi dokonywać. Zanim to się jednak stanie chcemy ujawnić fragmenty tych zbiorów w jak najmniejszym stopniu poddane naszej władzy. Dlatego pokazujemy archiwum interpretowane przez młodego fotografa, historyka sztuki i krytyka, Krzysztofa Pijarskiego, który nie znał osobiście Dłubaka ani nie zajmował się wcześniej jego twórczością. Pijarski wkroczył w świat pudeł, teczek, szafek i kartonów jak na teren nieznany i kroczy po nim z aparatem w ręku jak wrażliwy odkrywca, uważny na pozornie nieważne znaki. Interesuje go nie tyle dobrze dość rozpoznany korpus twórczości Dłubaka, co marginesy, to co zostaje zwykle unieważnione w oficjalnym dyskursie historii sztuki. W projekcie tym eksplorowane są zbiory obrazów, które mogły być tytułowymi źródłami, choć dziś status ich jest niejasny. Oprócz fotografii Krzysztofa Pijarskiego archiwum po Zbigniewie Dłubaku pokazujemy także jako mini kartoteki w małych pudełkach zawierających fragmenty rękopisów, notatek, maszynopisów, zdjęć, stykówek, dokumentów. To tropy, na które już trafiliśmy – jedne prowadzą do nikąd, inne mają swoje kontynuacje. Chcemy umożliwić, choćby zapośredniczone, ale jednak dotknięcie tej dostępnej tylko dla niewielu materii. Dlatego, że aby doświadczyć archiwum, trzeba je dotknąć. Żeby dać się uwieść trzeba móc w nim grzebać, znaleźć własne ścieżki ale także móc się w nim zagubić. (…) Karolina Lewandowska fragment tekstu z katalogu Miesiąca Fotografii w Krakowei 2009