PIOTR BOSACKI: GEOMETRIA

PIOTR BOSACKI: GEOMETRIA

Tytuł twojego filmu odnosi się do transformacji Lorentza, ale czy merytorycznie ma cokolwiek wspólnego z fizyką?

PIOTR BOSACKI: Transformacja Lorentza to narzędzie matematyczne, dzięki któremu określamy współrzędne czasoprzestrzenne tego samego zjawiska dla różnych układów odniesienia, czyli dla różnych obserwatorów. Na przykład: Jeśli jakiś pojazd, (z mojego punktu widzenia) porusza się z wielką prędkością, to w pojeździe tym (z mojego punktu widzenia) czas zwalnia, a przedmioty się zwężają. Stąd powiedzenie: “zegary zwalniają, a sztaby (w domyśle miernicze) się kurczą”. Natomiast obserwator przebywający w pojeździe nie zauważa tych zmian. Z jego punktu widzenia, sekundy i metry wewnątrz pojazdu są „normalne”.
Podobieństwo między transformacją Lorentza a geometrią mojego filmu, polega na tym, że w obydwu wypadkach, wielkość obiektu jest względna i zależy od prędkości, z jaką obiekt ten się porusza. W przyrodzie odbywa się to jednak na innych zasadach, niż w filmie. Dlatego tytuł „Sztaby i zegary” jest przywołany przeze mnie na zasadzie luźnej analogii.

Dwa ludziki chodzą po okręgu w przeciwnych kierunkach i mijają się co jakiś czas. Raz są równej wielkości. Innym razem, jeden jest większy od drugiego – jak to się dzieje?

Przestrzeń, w której rozgrywa się film, podzielona jest na cztery ćwiartki. Ćwiartki rozszerzają się i kurczą w określonym tempie. Każda ćwiartka, rozpatrywana z osobna, stale zmienia swą powierzchnię, ale powierzchnia całego układu jest stała. Kiedy jedna ćwiartka powiększa się, inna odpowiednio się zmniejsza. Ludzik, znajdujący się w danej ćwiartce, rozszerza się lub kurczy wraz z ćwiartką. Ludziki przechodzą z ćwiartki do ćwiartki, jak z pokoju do pokoju. Kiedy ludzik porusza się ze stałą “prędkością podstawową”, przebywa tyle samo czasu w ćwiartkach aktualnie powiększających się,
co w ćwiartkach aktualnie się pomniejszających. Każdy chwilowy przyrost wysokości równoważony jest więc zawsze odpowiednio redukowany. Na dłuższą metę, wysokość ludzika jest stała. Taki jest efekt poruszania się ze stałą „prędkością podstawową”.
Jeśli natomiast pozwolimy ludzikowi poruszać się z dowolną prędkością, czyli jeśli pozwolimy ludzikowi przechodzić
z ćwiartki do ćwiartki, jak mu się podoba, to teoretycznie może on przechadzać się wyłącznie po ćwiartkach, które aktualnie się powiększają. Teoretycznie więc, wysokość ludzika może wzrastać bez końca. Stąd dwa ludziki mogą być początkowo tego samego wzrostu. Potem jednak, na skutek zmian prędkości, jeden może stać się większy od drugiego.

Co Cię interesowało podczas realizacji tego filmu – bo wydaje się że mamy do czynienia z metaforą, a to nie do końca pasuje do Twoich poglądów na sztukę?

Uważasz mnie za zdeklarowanego abstrakcjonistę, dlatego mówisz, że metafora, raczej nie pasuje do moich poglądów na sztukę. Masz oczywiście dużo racji, bo rzeczywiście sprawa struktury dzieła jest dla mnie często najważniejsza. Masz też rację w tym sensie, że różnica między zimną strukturą a ciepłą poetyką bez wątpienia istnieje, ale tak naprawdę nie wiem, którędy i w jaki sposób, przebiega granica między strukturalną a poetycką warstwą dzieła. W tym sensie, nie istnieje coś takiego jak moje “poglądy na sztukę”.
W “Sztabach i zegarach” jeden człowiek staje się większy od drugiego, i bez wątpienia można to rozpatrywać w kategoriach metafory. Myślałem jednak tylko o geometrii. Wymiar metaforyczny właściwie mnie nie interesował. Ale wydaje mi się, że moje intencje nie mają tu większego znaczenia. Nie mają znaczenia, ponieważ każda rzecz, niezależnie od naszej woli, posiada potencjalny wymiar metaforyczny. Wszystkie zjawiska bez wyjątku są bowiem manifestacją jednej i tej samej fizyki. Każde pojedyncze zjawisko jest więc, w jakimś stopniu, podobne do wszystkich innych zjawisk. Na przykład: wszystko kiedyś się kończy. Dlatego koniec dowolnego procesu może być śmiało postrzegany jako metafora wszystkich innych „końców”. Od metafory nie da się uciec całkowicie. Ale z drugiej strony, nie mamy obowiązku dopatrywania się metafor zawsze i we wszystkim. Kto nadużywa widzenia metaforycznego, ten prędzej czy później zacznie gadać bzdury.

 

 

Translate »