Rodzinną posiadłość Druckich-Lubeckich w Porochońsku, na Polesiu, odwiedzało wielu przyjaciół Zofii Chomętowskiej. Wśród nich pojawił się też fotograf, bibliofil i gnomonik, Tadeusz Przypkowski (1905-1977).
Podobno niebieska czapeczka w księżyce i gwiazdy, uwieczniona na fotografii, istnieje do dziś…
Na zdjęciu, podczas polowania na kaczki, obok Przypkowskiego, możemy zobaczyć samą Chomętowską i sterującego łodzią nieznanego Poleszuka. Fotografię prawdopodobnie wykonał Jakub Chomętowski, mąż artystki, również fotograf-amator.
A tak fotografka, wiosną 1940 roku, pisała o Przypkowskim:
„Nasz wspólny przyjaciel Tadeusz Przypkowski, dla bliskich Foka, ze względu na jego czarne i bardzo przylizane włosy, człowiek o wszechstronnej kulturze i wielu z powodzeniem realizowanych talentach, jest nieobecny. Niestety ten najbliższy sercu kompan zaszył się na dalekiej prowincji, na łownie swojej rodziny, prowadząc wegetacyjny żywot. Zresztą jest to bardzo rozsądne, jak na obecne, tak niepewne czasy. Z jego dowcipem i nieodstępnym humorem, stał się przed wojną organizatorem wszystkich zabaw i przyjęć. Najczęściej ja byłam jego partnerką. Mówiono, że jeśli kogoś z nas brakuje, to zabawa do luftu. Często wyrażano się nieco dobitniej.”
cyt. za: Z. Chomętowska, Na wozie i pod wozem, Warszawa 2008, s. 167.